– Im mniej będzie się na ten temat mówiło, tym lepiej dla programu, ale format na pewno przetrwa – uważają medioznawcy, oceniający kryzys wokół „Szkła kontaktowego”. Wczoraj temat wrócił, gdy Piotr Jacoń ujawnił na Instagramie korespondencję z Krzysztofem Daukszewiczem.
Piotr Jacoń zdecydował się odpowiedzieć Krzysztofowi Daukszewiczowi, który w mediach społecznościowych opisał hejt, jakiego miał doznać po ostatnim „Szkle kontaktowym” z jego udziałem. „Miesiąc temu napisałem: szukajmy sojuszników a nie wrogów. Podtrzymuję” – napisał Jacoń.
Przypomnijmy, że Daukszewicz w swoim wpisie na Facebooku z piątku 16 czerwca potwierdził, że już nie wróci do „Szkła kontaktowego” w TVN 24. Opisał jednocześnie przy tym hejt, z jakim miał się spotkać po incydencie z Piotrem Jaconiem na wizji.
KGHM podpisał list intencyjny z Legnicką Specjalną Strefą Ekonomiczną
Współpraca przy projektach badawczo-rozwojowych oraz inicjatywach inwestycyjnych związanych z technologią małych reaktorów jądrowych (SMR) – KGHM podpisał w tej sprawie list intencyjny z Legnicką Specjalną Strefą Ekonomiczną. Sygnatariusze dokumentu będą rozmawiać o możliwościach potencjalnego wspólnego zaangażowania w realizację projektów inwestycyjnych w zakresie SMR.
W 2022 roku KGHM podpisał z amerykańskim przedsiębiorstwem NuScale Power, LLC (dostawcą technologii jądrowej) umowę o prace wstępne stanowiącą pierwszy krok w procesie wdrożenia technologii SMR w ramach działalności biznesowej Grupy KGHM. W kwietniu tego roku miedziowy gigant złożył w Ministerstwie Klimatu i Środowiska wniosek o wydanie decyzji zasadniczej dla projektu budowy małej modułowej elektrowni jądrowej (SMR) w Polsce.
Po tym jak Tomasz Ćwiąkała, dziennikarz sportowy Canal+, zapowiedział, że będzie ścigać prawnie internetowego hejtera, który nagrał wideo z obelgami pod adresem jego żony i syna, hejter usunął swoje konto.
W rozmowie z „Presserwisem” Tomasz Ćwiąkała przyznaje, że był pewien, że hejter usunie konto. – Wydaje mi się, że każdy w takim odruchu, jakby się zorientował już, co nagrał, co wypuścił do sieci, tak by postąpił – mówi dziennikarz.
Uroczystym rozdaniem nagród i wyróżnień zakończyła się pierwsza edycja Nagrody im Andrzeja Ibisa Wróblewskiego — dla młodych dziennikarzy — ustanowionej przez Oddział Warszawski Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej.
Patron Nagrody, wybitny dziennikarz, dobrze znany z dbałości o piękno języka i sens wypowiedzi wyznacza swoim dorobkiem ideał uprawiania dziennikarstwa odpowiedzialnego i czytelnego dla odbiorcy.
„Nie podzielamy opinii, jakoby Michał Kolanko »doradzał« premierowi. Określenie takie uznajemy za nadużycie i próbę dyskredytacji dziennikarza” – zaznacza redakcja „Rzeczpospolitej” w oświadczeniu, którego treść poznał „Presserwis”. Problemy Kolanki mają źródło w korespondencji, którą ujawnił serwis Poufna Rozmowa – wynika z niej, że dziennikarz „Rz” miał być w gronie tych, którzy w lutym 2019 roku radzili premierowi, czy ma jechać na szczyt Grupy Wyszehradzkiej do Izraela.
Im bliżej wyborów, tym temperatura sporu będzie rosła – dostanie się też mediom, które nie powielają propagandy władzy. Argumentów na poparcie tej oczywistej tezy już dzisiaj dostarczają rządzący politycy, którzy prześcigają się w wymyślnych epitetach pod adresem mediów i dziennikarzy. Pora poznać kontekst i znaczenie niektórych z nich.
– Ja mam czasami wrażenie, a nawet przekonanie, że tam w tych mediach są sztaby, które myślą o tym, jak nam zaszkodzić, jak uprawiać kłamliwą propagandę i robić z igły widły, zamieniać do góry nogami wszystko, stawiać świat na głowie, wmawiać ludziom, że czarne jest białe – powiedział jeszcze w 2018 roku Mateusz Morawiecki i doktryna ta do dzisiaj jest żywa w szeregach polityków władzy.
Hejt dotyka częściej dziennikarek. Za hejtem idą groźby i przemoc
Zaczyna się od krytykowania wyglądu i zdolności intelektualnych, a kończy na kampaniach oszczerstw i molestowaniu seksualnym w sieci. Dziennikarki muszą liczyć się z większym hejtem niż ich koledzy po fachu.
Arbana Xharra z Kosowa od zawsze chciała być dziennikarką. Zaczęła pisać na drugim roku studiów dziennikarskich w Prisztinie. Nie miała jeszcze 20 lat, a już waliła z grubej rury – pisała o przestępczości zorganizowanej i korupcji. Ambitna – ukończyła też szkołę dla dziennikarzy w USA. Szybko została naczelną drugiej największej gazety w Kosowie – „Zeri”. W 2012 roku opisała korupcję na najwyższych szczytach władzy – premiera kraju sponsorował kosowski bogacz. Biznesmen wytoczył jej sprawę. I przegrał. Wtedy zaczęła badać radykalizm religijny, jaki rodził się w Kosowie i sąsiednich krajach, oraz jego powiązania z Turcją, imamami i organizacjami terrorystycznymi. Opisywała obywateli Kosowa, którzy dołączali do ISIS. Kolejne publikacje przynosiły jej uznanie i nagrody. Najważniejszą zdobyła w 2015 roku – amerykańską Międzynarodową Nagrodę Odwagi Kobiet przyznawaną i wręczaną przez sekretarz stanu USA.
Publikacje o radykałach, zwłaszcza tych powiązanych z prezydentem Turcji Recepem Erdoğanem, zaowocowały groźbami. Kilkakrotnie była zmuszona zmieniać swoim dzieciom szkołę.
Krótko przed 13 maja 2017 roku znów jej grożono – na ścianie wymalowano czerwoną farbą krzyż. – Zgłosiłam to na policji. Nic z tym nie zrobili – opowiada. Zdesperowana poprosiła o interwencję Ambasadę USA w Prisztinie. Po telefonach z tejże na policję wezwano ją na komisariat i przydzielono do sprawy dwóch policjantów. – Ale byli to ludzie z drogówki, a nie śledczy. Policja dawała więc sygnał, że nie chce nic zrobić w kwestii gróźb, jakie mi wysyłano – opowiada Xharra. Internet był pełen fejków na jej temat, włącznie z filmami. „Linczowanie dziennikarzy w Kosowie stało się standardem”– pisała krótko po incydencie z krzyżem.
I wiedz – suwerenie kochany, że masz siłę. Sprawczą. Pewien maszerujący gość uważa, że 4 czerwca 2023 r. „publika” pokazała rządzącym figę z makiem: – Przeszli samych siebie. Kiedy przeszli przez otwarty a potem znów zamknięty most, w Tylmanowej, na Dunajcu. Zamknięty tuż przed uroczystością przecięcia wstęgi. Most stabilny lecz „oni” kiwają w najlepsze. Emeryci dworują sobie, że poza huśtaniem, trzeba tańczyć. Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa będzie finansował od sierpnia potańcówki wiejskie. To się naród rozhula.
Na razie brykają ci na górze. Szef partii z numerem w nazwie, kpi o festiwalu obietnic. – Wkrótce wesołe miasteczka, kosmodromy i dostępy do morza – w każdym mieście. Obie partie, które mają literę L w nazwie, przypominają, że zamiast 100 tysięcy mieszkań obiecanych, powstało 19 tysięcy! Na prawie 2500 gmin w Polsce, w połowie nie ma żłobka. Rakiety i drony latają nad nami. Obce. A ty, obywatelu – idź się bawić. Powodujesz marudzeniem zbyteczny kwas.