Nagle Borowska przeszkadza
Jak argumentowano, zaistniała sytuacja „poważnie zagraża wizerunkowi Stowarzyszenia, ponieważ w konsekwencji wobec SDP wysuwane są zarzuty braku obiektywizmu i niezależności wobec administracji rządowej”. O tym, że to sprzeczne z etyką dziennikarską, mówiła „Presserwisowi” w październiku medioznawczyni prof. Krystyna Doktorowicz.
– Dotychczas nikomu to nie przeszkadzało, bo statut na to pozwala – mówi Agnieszka Borowska. – Jestem wybrana przez najwyższy organ stowarzyszenia na zjeździe krajowym i Krzysztof Skowroński nie ma na to wpływu. Ma problem, że jestem świadoma praw i obowiązków, jestem niezależna w swojej działalności społecznej i nie dam się zastraszyć. Pan Skowroński najchętniej przymusiłby mnie do rezygnacji, bo zadaję niewygodne pytania o to, dlaczego chce spieniężać majątek SDP, a nie opracować plan naprawczy i redukcję kosztów w sytuacji kryzysu – dodaje Borowska.
Pan Skowroński najchętniej przymusiłby mnie do rezygnacji, bo zadaję niewygodne pytania
Trudne pytania do Skowrońskiego
Borowska we wtorek w tekście opublikowanym na stronie internetowej warszawskiego oddziału SDP poinformowała, że zarząd na czwartkowym posiedzeniu ma zająć się uchwałami dotyczącymi sprzedaży należących do stowarzyszenia działek w Wildze oraz likwidacji lokaty inwestycyjnej. „Przyjęcie tego typu uchwał byłoby według mnie drogą do upadku organizacji. […] Jednoznacznie informacje zgłaszane na zjeździe przez wielu szanowanych i doświadczonych delegatów krajowych wskazują, że sytuacja finansowa i majątkowa stowarzyszenia jest zagrożona ze względu na niebezpieczeństwo utraty siedziby, zasobów finansowych na lokacie oraz nieruchomości stowarzyszenia” – alarmowała.
Kryzys organizacji
Borowska zwracała również uwagę, że na październikowym zjeździe krajowym nie było czasu na należyte zajęcie się tematem kryzysu organizacji (mówił o tym także Stefan Truszczyński, były członek zarządu SDP). Proponowała, by w tej sytuacji przeprowadzić niezależny audyt, a następnie przygotować i wdrożyć plan naprawczy.
Na wczorajszym posiedzeniu przyjęto uchwały, o których pisała Borowska. – Pod presją uchwała o przygotowaniu sprzedaży nieruchomości w Wildze została zmieniona na przygotowanie operatu szacunkowego. Uchwała o spieniężeniu lokaty została podjęta – mówi Borowska, dodając, że głosowała przeciwko. – To duża odpowiedzialność przy absolutnym braku analizy ekonomicznej. Nie sądziłam, że może występować takie spontaniczne podejście w kwestiach majątkowych osoby prawnej – tłumaczy.
– Mój niepokój budzą niewyjaśnione nieprawidłowości, jakie zarzucali prezesowi członkowie poprzedniego zarządu, oraz to, że decyzje podejmowane są właściwie bez żadnych możliwości wglądu do dokumentów, umów, opisu stanu faktycznego, jedynie po barwnej opowieści prezesa na dany temat. W taki swobodny sposób została podjęta decyzja spieniężenia lokaty inwestycyjnej o wartości pół miliona złotych – komentuje Borowska.
Szefowie milczą
Na posiedzeniu wybrano także wiceprezesów zarządu – Jolantę Hajdasz (ponownie) i Mariusza Pilisa, sekretarza generalnego – Huberta Bekrychta oraz skarbnika – Aleksandrę Tabaczyńską.
Prezes SDP Krzysztof Skowroński, wiceprezes Jolanta Hajdasz i sekretarz Hubert Bekrycht milczą na ten temat.
(KRY, 5.11.2021)
Źródło: PRESS.PL
(www.press.pl)