ONI TAK SZYBKO ODCHODZĄ

Trauma zaczyna się, kiedy trzeba poinformować o śmierci 30- czy 40-latka. A takich jest coraz więcej (fot. Kenny Orr/Unsplash.com)

Dziennikarski styl życia zbiera żniwo

Śmierć i choroby koszą po równo, niezależnie od zawodu i statusu społecznego. Ale u dziennikarzy jest większe prawdopodobieństwo zgonu w młodym wieku.

***

Ten tekst Ryszarda Parki pochodzi z aktualnego wydania magazynu „Press” – nr 11-12/2023. Teraz udostępniamy go do przeczytania w całości dla najaktywniejszych Czytelników.

***

W czerwcu tego roku media, nie tylko polskie, obiegła wiadomość o śmierci Pawła Kotwicy – dziennikarza sportowego, specjalisty od piłki ręcznej. Śmierć głośna, bo doszło do niej w czasie finału Ligi Mistrzów. Na boisku Barlinek Industria Kielce walczył z SC Magdeburg o mistrzostwo, a na trybunach ratownicy walczyli o przywrócenie akcji serca dziennikarza. Nie udało się. Na boisku również.

Paweł Kotwica miał 51 lat, czyli jak na współczesne standardy był w kwiecie wieku. Stanisław Wróbel, jego redaktor naczelny w kieleckim „Echu Dnia”, a wcześniej szef działu sportu, przyznaje, że Kotwicę pokonał dziennikarski tryb życia. – Brak ruchu, stres, tusza – wszystko się na to złożyło – wyjaśnia. I dodaje, że Kotwica, z którym prywatnie dzielił pasję do piłki ręcznej, już wcześniej miał problemy ze zdrowiem.

Czytaj dalej